Parafia św. Jana Bosko w Wilnie

Obóz wspólnoty „Wiara i Światło”

2012-08-05

Obóz – to szczególny czas łaski, podczas którego możemy w pełni doświadczyć wspólnoty nie tylko na modlitwie, dzieleniu się czy świętowaniu, czego doświadczamy na każdym miesięcznym spotkaniu wspólnoty, ale także w codziennych pracach, wieczorem przy ognisku, spacerach, kąpieli w jeziorze – jednym słowem – w ciągłym byciu razem.

Tematem tegorocznego obozu był „Duch Święty, Jego dary, owoce i natchnienia“, dlatego w czasie jego trwania uczyliśmy się bycia otwartymi na natchnienia ducha Świętego. Podczas modlitwy, Mszy św., słuchania nauk naszego kapelana ks. Jacka, dzieląc się swoimi doświadczeniami, wykonując prace, przygotowując sałatkę, śpiewając, smażąc na ogniu kiełbasę, idąc Drogą Światła i po prostu będąc ze sobą, coraz bardziej staraliśmy się otworzyć swoje serca na Ducha Świętego.

Po obozie, jak i apostołowie po zesłaniu Ducha Św., umocnieni i odnowieni pragniemy odważniej dzielić się z wszystkimi jego płomieniem miłości, doświadczoną radością i być pokornymi dziećmi Bożymi.

Swoimi przeżyciami z obozu dzieli się Remigijus:

„W piękny i słoneczny poniedziałkowy poranek wyjechaliśmy na oczekiwany przez cały rok wspólnotowy obóz. W tym roku niewielu nas było – około 11 osób. Jeszcze kilku obiecało dołączyć się do nas w końcu tygodnia. cieszę się, że już drugi rok był z nami ks. Jacek, lecz było bardzo przykro, że nie mogły być z nami rodziny Mantasa i Jūratė. Wspaniale, że dołączył się do nas brat Simony – Gediminas. Jechaliśmy do Tverečiusa dwie godziny, ale droga się nie dłużyła, bo z dobrymi przyjaciółmi czas NIGDY się nie dłuży!

Przyjechaliśmy na miejsce, rozłożyliśmy rzeczy, zjedliśmy obiad i cieszyliśmy się pierwszym dniem wspaniałego obozu. Przez cały czas pobytu na obozie odczuwałem, że Bóg nas bardzo kocha. Wiadomo, że On zawsze nas kocha, lecz w ciągu tego tygodnia w sposób szczególny – bo nie lało ani razu! Dzień zakończyliśmy pantominą i modlitwą.

Następnego dnia z rana wstałem, pomodliłem się i poszedłem na balkonik posłuchać jak bociany klekoczą. Zdawało się, że mógłbym siedzieć i siedzieć… Kiedy nacieszyłem się przyrodą poszedłem na wspólną modlitwę, bo na obozie każdy poranek rozpoczynaliśmy pieśniami i modlitwą. Potem razem jedliśmy śniadanie. Później spotykaliśmy się razem, by posłuchać konferencji ks. Jacka o duchu Świętym, Jego działaniu i darach. Po konferencji było dzielenie się w grupach. Cieszyłem się, że w naszej grupie był ksiądz, ponieważ mogłem zwrócić się do niego z jednym czy drugim pytaniem i nie przeszkadzać mu w innym czasie czy zatrzymać pytania w sobie. Wkrótce po dzieleniu się był obiad. Kiedy już wszyscy się posilili i odpoczęli razem odmawialiśmy koronkę do Bożego Miłosierdzia. Później otoczeni szelestem drzew i śpiewem ptaków powoli zbieraliśmy się na mszę, którą odprawiał umiłowany przez całą wspólnotę kapelan kun. Jacek. Po powrocie ze mszy jedliśmy kolację. Po kolacji szedłem na balkonik pożegnać się ze słońcem, a dzień jak zwykle kończyliśmy modlitwą.

Tak minął jeszcze jeden dzień… Jeden dzień była konferencja ks. Jacka, a następnego dnia – wykonywaliśmy rożne drobne prace. Robiliśmy anioły z papieru i z makaronu.

I tak doczekaliśmy się piątku, kiedy to Simona przytoczyła się na samochodzie, a pociągiem przyjechała Linutė i Vytelis. Odwiedziło nas jeszcze kilka osób z parafii. Tak zebrała sie i urosła rodzinka naszej wspólnoty. Po kolacji było mycie nóg, podczas którego za przykładem Chrystusa jeden drugiemu mył nogi. Później śpiewaliśmy i siedzieliśmy przy ognisku.

W sobotę, podczas nauki ks. Jacka, uderzyła mnie myśl o tym, jak nie dobrze jest się przywiązać do osób lub do rzeczy, a podczas dzielenia się bardzo się ucieszyłem, moje zdanie i wypowiedziane przez księdza pokryły się.

Później poszliśmy nad jezioro wykapać się. Oczywiście, ja nie miałbym odwagi, gdyby nie zachęta przyjaciół, ich pomoc i podtrzymanie za ręce, kiedy byłem w wodzie. Pomogło mi tez i koło ratunkowe, o które zatroszczył sie Gediminas. Dziękuję jemu i przyjaciołom, którzy mi pomogli. Wieczorem z modlitwą, śpiewem i rozmyślaniami odprawiliśmy Drogę Światła idąc przez wioskę.

W niedziele w Tverečiai był odpust św. Anny. Uczestniczyliśmy we mszy św., która sprawował ks. z wileńskiej parafii w Pilaitės i ks. Jacek. Podczas mszy śpiewał chór parafialny z parafii w Pilaitės. Po obiedzie pożegnaliśmy Simonę i jej  brata, a później Linutę, Vytautasa i Reginę. Niestety, obóz zbliżał się ku końcowi, przyjaciele zaczęli się rozjeżdżać… A my rozpoczęliśmy sprzątanie, a potem usiadłszy razem zaczęliśmy dzielić się wrażeniami z kończącego się obozu: jak dobrze i wspaniale nam było.

W poniedziałek skończyliśmy robić porządki, uczestniczyliśmy we mszy św., zjedliśmy obiad, pożegnaliśmy się ze sobą i ruszyliśmy do Wilna, do swoich domów..”

Więcej zdjęć z obozu…

Nie wiesz, co to jest „Wiara i Światło? Przeczytaj…

Both comments and pings are currently closed.